Croatia 2015 // Dubrovnik, Birthday, Friends

Pia Mia - Do It Again ft. Chris Brown, Tyga

Jakie to dziwne i rzadkie móc wrócić do praktycznie pustej Łodzi, gdzie nawet ulicą Piotrkowską nie przechadzają się grupki ludzi jak to zawsze bywa. Wszyscy wyjechali na wakacje, ja z nich wróciłam, a następny wyjazd szykuje się na sierpień. 

Długo mogłabym opowiadać o obozie w Chorwacji, może zacznijmy od pierwszego zaskoczenia. Wjeżdżając na parking, na którym miała się odbyć zbiórka nie spodziewałam się wielkiego autokaru Funclubu i tylu ludzi. Ale jak to mówią "w kupie raźnie", prawda? 

Podróż do Chorwacji może i była uciążliwa, ale jakoś szybko zleciała. Nim się obejrzałyśmy, byłyśmy już w Baśce Vodzie pod hotelem Dubravka, ze wszystkimi naszymi tobołami do wnoszenia. I tu się zabawa zaczyna hahhaha. Koniecznie chciałyśmy być z Patrycją same w pokoju, nie odpuszczałyśmy, chociaż był moment zwątpienia, kiedy rezydent powiedział, że nie ma już żadnych "ładnych" dwójek ( czyt. ładnych z ładnym widokiem ). I rada dla każdego. Nie słuchajcie ich. Dostałyśmy chyba najładniejszy pokój w całym hotelu. Z wielkim tarasem, same mogłyśmy podbijać świat. No, może wchodzenie na 4 piętro wąskimi schodami, za każdym razem kiedy któraś z nas zapomniała oddać pilota od klimatyzacji, albo noża pożyczonego z kuchni - nie jest fajne, ale powiem wam, że się opłacało.  

Tego dnia zwiedziłyśmy miasto i wyhaczyłyśmy, że w pokoju obok mieszkają chłopcy, którzy swoją drogą ( jakkolwiek to dziwnie zabrzmi ) mogliby nauczyć się ciszej wkładać ładowarki do kontaktu hahahah. 

Wiecie jak przebiegają upalne dni na wakacjach. Plażowanie, wychodzenie co chwilę na pizzę,  naleśniki, albo chodzenie po mieście. My za to często brałyśmy nasze lustrzanki i wychodziłyśmy na poszukiwania fajnych miejsc, bądź co bądź, upał był koszmarny i albo po 30 minutach rezygnowałyśmy, albo wracałyśmy ze zdjęć całe mokre i zmęczone. Najlepszym wyjściem było  wstać o 4 nad ranem i wyjść na plażę, gdzie o tej godzinie nie roiło się od ludzi, a temperatura sięgała ledwo 24 stopni. Chyba obie z Patrycją zgodzimy się, że był to bardzo dobry pomysł.

Wycieczki do Dubrownika, Splitu i Trogiru nic wielkiego nie wniosły do mojego życia haha. Podróż była długa, a same wycieczki po miastach trały 2-3 godziny z czego większość było czasem wolnym. Może i dobrze, że tak się stało. Słońce prażyło, a temperatura mojej butelki wody w plecaku rosła i rosła. Jedyne co mnie zachwyciło to widoki i uliczki niczym wyciągnięte z włoskiej Wenecji, ale ich samych zdjęcia nie zobrazują tak doskonale jak na żywo można było je podziwiać. I ta atmosfera!
Może i po tej wycieczce mam lekki wstręt do naleśników, a liczba siniaków i otarć na moich nogach sięgnęła zenitu ( dosłownie ), ale chyba dzień spędzony nad wodospadami rzeki Krka najbardziej mi się podobał. Nie było jakiejś "rewelacji", a to miejsce nie wygląda jak wodospady niczym z obrazków tumblr, ale są czasem po prostu takie dni, kiedy nie możesz wstać lewą nogą i wszystko się układa.

Swoją drogą, kto by nie chciał urodzin za granicą? Oj chcielibyście. Nigdy jakoś nie "celebrowałam" hucznie tego dnia jakim jest u mnie 10 lipiec, ale myślę, że każdy zasługuje na to, aby dobrze się wtedy bawić.

Ale zacznę od początku. 

Nie oczekiwałam, że wszyscy nagle się na mnie rzucą z życzeniami i dzięki Bogu, że tak nie było.  Miłym zaskoczeniem był dla mnie tort w postaci dwóch babeczek ze świeczkami, kiedy nawet na to nie czekałam ( szkoda, że nie widzieliście mojej reakcji haha ), ale od razu schodząc do recepcji wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Wszyscy dziwnie się zachowywali, kazali nam czekać przed kuchnią, ale to był tak miły gest, że nie umiem wyrazić, jak bardzo mnie to ucieszyło. Babeczki były pyszne, a mi do końca dnia nie schodził uśmiech z twarzy.

Oczywiście ja jak to ja, nie mogłam zakończyć tego dnia nudnie w pokoju. Jak to na dziewczyny przystało, wyrwałyśmy się z codziennej rutyny i poszłyśmy do restauracji, w której co kilka dni występował chłopak z gitarą - aktualnie jest moim trzecim mężem hahah.  I może nasz rachunek nie był najmilszym widokiem dnia to jestem wdzięczna Marco za zaśpiewanie mi Happy Birthday, a dziewczynom, za miły wieczór.

 To były bardzo fajne urodziny :)

A ty gdzie wybierasz się lub byłeś/aś na wakacjach :) ? 

xoxo C.

-----

-Fanpage FashionCarolinna-