Open the door

Ostatnio kończąc w tramwaju powieść Marcusa Sedgwicka "Niezauważalna" (jak moi rówieśnicy również powiedzieli o niej "Nieuzależniona" hhaha) dłużej zastanowiłam się nad sensem tego co dzieje się przez przypadek. Sam autor w książce przedstawia historię odnalezienia przez niewidomą Laureth ojca, jako serię dziwnych i nieoczekiwanych wydarzeń, zbiegów okoliczności, które kumulują się na końcu w jedną całość. Chociaż Pan Sedgwick dał mi dużo do myślenia i wiele spraw mile zostało wytłumaczonych, mimo wszystko po przeczytaniu pozostawił dziwne uczucie z tyłu głowy, jakby niedopowiedzenia?
Otóż zbieg okoliczności. Kiedyś już o nim pisałam, bodajże w lutym, ale tak naprawdę nigdy głębiej nie zastanawiałam się w jaki sposób to wszystko działa, jaki jest tego sens. Autor "Niezauważalnej" powiedział, że jest w tym czysta matematyka. Oczywiście, istnieje coś takiego jak "szansa wyrzucenia parzystej liczby oczek kostki" i faktycznie, za pomocą matematyki można powiedzieć też jaka jest szansa spotkania osoby, którą się zna w centrum handlowym, albo jaka jest szansa, że nauczyciel od chemii właśnie ciebie dzisiaj spyta, ale mimo wszystko uważam, że ludzie działają używając pewnych schematów. Kiedy mamy przed sobą zbiór liczb od 0 do 24 najbardziej zwracamy uwagę na te, które coś dla nas znaczą, data urodzin, ślubu, nasza ulubiona cyfra. Tak samo jest kiedy przechodzimy przez ulicę, jesteśmy w tramwaju, zwracamy uwagę na te ustawienia cyfr, które coś symbolizują, sądząc, że jest to przypadek-ciągle na nie trafiamy Jednak są sytuacje, które nie mają wytłumaczenia, a przynajmniej ja ich nie znam.
Często tak mam, że kiedy rano pomyślę o jakiejś osobie, kilka godzin później ją spotykam. Za każdym razem był to ktoś, kogo nie widziałam przez dłuższy czas, ale jednocześnie kto jest mi bardzo bliski.
Otóż właśnie przypadek czy też zbieg okoliczności nie ma sensu, ponieważ gdyby miał, nie nazywałby się przypadkiem, tylko czymś nieoczekiwanie zaplanowanym? hahahah nie wiem, ale moim zdaniem jest to zjawisko nie do wytłumaczenia. Mówią, że nic nie dzieje się bez powodu, że nie ma zbiegów okoliczności. Ja za to mówię, że czasem przypadki cieszą nas bardziej niż coś zaplanowanego, bez nich niektóre rzeczy nie wydawałyby się tak ciekawe. Są na to dowody w historii przeszłości, jak i teraz, w naszym życiu.

Sweater, Sneakers | H&M

Jeans |  NYs

Bag |  Tous
Wreszcie mogę zakosztować paru dni wolnego od szkoły i muszę się wam pochwalić-jutro wyjeżdżam na upragnioną od miesiąca wycieczkę do Wiednia. TAK! Na pewno na moim snapchatcie  (queenycaroline) pojawi się mała relacja wyjazdu. Może zrobię jakieś q&a i pokażę wam zakupy z tamtejszych sklepów? Zobaczymy, co tylko będziecie chcieli :) xx K.