♦ Mój SmashBook ♦

Hej kochani!
    Przychodzę do was z chyba najbardziej wyczekiwanym postem wszchczasów (?). Wielokrotnie wspominałam, że prowadzę smashbook'a i zawsze pojawiały się komentarze typu " mogłabyś go pokazać ?". Dziś nadeszła ta jakże piękna chwila, w której opiszę wam trochę jak doszło do tego, że zaczęłam przygodę ze smashbooking'iem.
  A więc zaczynając od tego, że pewnie nie czyta mnie już tylko grupka bloggerów, ale część moich znajomych - nie wiedzieć czemu (hahaha) czuje się z tym dziwnie- pomijając ten fakt wszystkich was kochani pozdrawiam!
  Nie będę tu ukrywała, że ten post nie będzie jakoś wybitnie długi itp. Stwierdziłam, że zrobię kilka notek pokazujących krok po kroku co i jak. W tym opiszę jak mój smashbook powstał, ponieważ zrobiłam go sama i wszyscy dopytują się jak co i gdzie i jestem już zmęczona ciągłym odpowiadaniem na to samo. Pokażę też kilka stron ( najładniejszych ) z tego zeszytu.
   W następnej notce ze smashbookiem spodziewajcie się małego diy - czyli jak zrobić w prosty sposób stronę, a z fajnym efektem ( ostatnie zdjęcie, strona a la ombre )

Szukałam, szukałam i szukałam, ale nie znalazłam. Byłam chyba w każdym sklepie w pobliżu domu, w którym była malutka szansa, że dostanę idealny zeszyt. Chciałam aby kartki były gładkie, nie za cienkie, aby było ich dużo. Okładka była nieistotna - zawsze można było ją zakleić - ale dzięki mojemu szczęściu nic takiego nie znalazłam. Przeszukałam cały empik, ale nie znalazłam nic oryginalnego, co przykułoby moją uwagę. Niestety w takich sprawach i jestem wymagająca więc jeden mały drobiazg, który mi nie pasował i już szłam dalej oglądać. 

Mój SmashBook powstał bardzo spontanicznie. Ćwicząc na gitarze przypomniałam sobie, że gdzieś na dnie szafki leży mój stary blok z fajnymi cielistymi kartkami, a okładką jest zwykła tektura - którą jak się okazało można fajnie wykorzystać! Był to blok A3 więc wycinanie kartek A5 troszeczkę mi zajęło, ale gdy zobaczyłam końcowy efekt wszystkie moje narzekania gdzieś się ulotniły.

    Może sam zeszyt nie jest jakiś piękny, zjawiskowy, ale oryginalny i jedyny w swoim rodzaju :)! Skupiłam się przede wszystkim na tym, że smashbook - to inaczej zeszyt, w którym robisz wszystko sama, więc stwierdziłam, czemu nie! Niech on będzie sam zrobiony też przeze mnie! Więc kochani! Nożyczki i klej w ruch! I sami stwórzcie coś dzięki czemu będziecie mieli satysfakcje!  

Oto jak powstawał mój Smashbook :

Aby zacząć swoją historię ze Smashbooking'iem, albo jak kto woli ze Scrapbooking'iem oprócz zeszytu potrzebujesz: 

♥ Nożyczki i klej

♥ Kolorowe papiery

♥ Tasiemki gładkie i z różnymi nadrukami

♥  Zdjęcia

♥ Jakieś wycinki z gazet

♥ Stare pamiątki - bilety z zagranicy ( np. na autobus ) , zagraniczne ulotki, bilety z kina itp.

♥ Kredki, długopisy i mazaki

♥ Ołówek i gumkę

♥ Zasuszone rośliny ( hahah to dziwne, ale świetnie wyglądają w takim smashbook'u ) 

 ♥ Klipsy ( Takie jak u mnie w zeszycie - ta krówka )

♥ Taśma dwustronna

♥ Chęć do robienia tego wszystkiego oczywiście :D 

♥ Właściwie możesz wklejać do smashbook'a co tylko chcesz! 

Tu macie kilka stron z mojego zeszytu ;) : 

Pierwsza i druga strona przedstawiają wklejone zdjęcia z podpisami - gdzie zostały zrobione i co przedstawiają. Po kolei od lewej: Zdjęcie kwiatów w Kokkino Nero, Musli, które już znacie z poprzedniej notki, Piękne Ateny, i plażing nad balatonem w Balatonkereszut. Wszystkie te chwile, godne zapamiętania zawarłam właśnie w tych zdjęciach wklejonych do smashbooka. 

Następna strona ( ta po lewej ) jest to jedna z pierwszych stron, które zrobiłam w tym zeszycie. Powycinane z gazety choies outfity i ciuchy ,wklejone zostały razem z tasiemkami oraz biletami na czterogodzinny maraton Igrzysk Śmierci w CinemaCity.

 Strona po lewej przedstawia pierwsze zdjęci zrobione polaroidem, oraz bilet autobusowy z dnia zakończenia roku szkolnego 2013/2014.

I chyba największym zachwytem całej tej notki będzie dla was strona po lewo. Przedstawiająca jak to nazwała jedna z moich koleżanek "stronę ombre", choć to nie jest w 100% ombre Szczerze ? Przed jej wykonaniem sama nie wiedziałam, że tak fantastycznie wyjdzie. Użyłam do niej tak banalnego triku z przedszkola, że kiedy go poznacie sami siebie zapytacie "Jak mogłam/em nie wpaść na to wcześniej ? ", ale to w poście już jutro, o którym dopowiem jeszcze za chwilę. 

Druga strona to pewnie już wszystkim znana smashbookowa strona niczym z tumblr'a czy instagram'a. 

A więc na dzisiaj koniec! To wszystko o czym chciałam dzisiaj powiedzieć o Smashbook'u. Mam nadzieję, że chociaż pomogłam ci w 10 % i zainspirowałam cie do dalszego działania :) Widzimy się w następnej notce.... a właśnie! Następny post właśnie na ten sam temat planuję na jutro - o dokładnie tej samej godzinie czyli 12. Będzie to post DIY - jak "urządzać" strony w smashbook'u. Z reguło powinna to być stu procentowa wasza inicjatywa i wasz pomysł, ale dla ułatwienia tym, którzy dopiero zaczynają - dam kilka przydatnych sposób oraz dopowiem troszkę o tej stronie a la ombre. 

Jeśli masz swojego smashbooka, możesz zrobić zdjęcie najładniejszej strony ( okładki, lub czego chcesz ) i wysłać mi na maila, lub na instagramie otagować pod hasztagiem #fashioncarolinna_smashing . Jeśli wyślecie mi je do wieczora może uda mi się najładniejsze wstawić do jutrzejszego posta jako inspiracje ;). Jakby co mój instagram to @thecarolineblog . 

Prowadzicie SmashBook'a ? 

Która strona mojego podoba wam się najbardziej ?

 Co byście dołożyli do Smashbook'owego "arsenału" ? 

Miłego dnia! 

xoxo C.

Masz pytanie ? Wpadaj na mojego Aska: ask.fm/Carolineblog