Demi Lovato - Really Don't Care
you don't have to hate, cause my jesus loves ALL
Hej kochani!Każdy z nas kiedyś stawał przed lustrem i w głowie myślał co chciałby zmienić a czego nie. Mimo, że dążę do akceptowania siebie taką jaka jestem i tak czasem człowiek myśli jak by to było coś zmienić. Choć to jest dziwny i trochę osobisty temat - chciałam go poruszyć.
Jak większość się domyśla - aktualnie jestem na wyjeździe i ten post jest zaplanowany i opublikowany automatycznie, ale jeśli ktoś jest pierwszy raz na moim blogu lub po prostu wpadł po dłuższej nieobecności chciałam tylko powiedzieć, że wyjechałam do Grecji.
Co chciałbym chciałabym zmienić w swoim wyglądzie/w sobie, a czego nie ? Nie mówię tu o dosłownym zmienianiu jak np. operacje plastyczne czy inne zabiegi bo nawet bym się tego podjęła.
Nie jestem jakoś nadzwyczajnie obdarzona urodą czy czymkolwiek. Lubię swoje życie takim jakim test, ale każdy czasem wpada w tzw. monotonie. W pewnej chwili stajemy w miejscu i zaczynamy przewracać wszystko dookoła nogami patrząc w lustro i pytając się "Kim ja jestem". W mojej sytuacji wtedy najbardziej dostrzegam swoje wady w wyglądzie jak i charakterze.
A więc co bym chciała zmienić? Zacznę może od wyglądu bo to chyba jest łatwiejsze od charakteru.
Przede wszystkim N I E N A W I D Z E mojego profilu. Jak czasem patrze w przymierzalni w H&M'ie w lustra widząc swoje odbicie i po prostu się czasem wzdrygam. Oczywiście nie jest tak źle tylko ja tak oczywiście przesadzam ( :) ), ale po prostu zmieniłabym ukształtowanie mojej szczęki oraz nosa.
Kolejną rzeczą są moje ramiona. Są jak dla mnie odrobinę zbyt duże, ale ostatnio przestało mi to przeszkadzać.
Jeśli chodzi o charakter to z tym jest trochę trudniej. Może jestem trochę zbyt wybuchowa. Chciałabym być spokojna, ale w niektórych sytuacjach aż korci aby powiedzieć o jedno słowo za dużo i w tym jest właśnie problem. Ostatnio ( muszę się wam pochwalić :D ) opanowałam to i po jakimś czasie mi przeszło! :)
Hmmm... Czego bym nie zmieniła ? Koloru włosów, który po prostu kocham! Na górze jest to zwykły matowy brąz, ale końcówki są w kolorze złocistego brązu :)
Uśmiechu na twarzy oraz ust. Karnacji - Z Oliwkową karnacją czuje się zupełnie inna od wszystkich :)
Kształtu paznokci, figury i chyba talentu do wielu rzeczy :)
Ogólnie rzecz biorąc akceptuje siebie taką jaka jestem. Jeśli komuś się nie podobam to trudno, ale nie zmienię się dla niego ani z charakteru, ani z wyglądu ( co chyba było by trochę trudne ). Każdy ma prawo znaleźć dla siebie drugą połówkę - czy ona będzie na końcu świata, czy obok nas, ale musimy się akceptować.
Sama czasem "upadam", ale tyle razy ile upadam - tyle razy wstaje. Zawsze mówię sobie cytat " Po burzy zawsze wychodzi tęcza", ale czy przecież nie jest tak ? Czasem nadchodzi czas na zmiany - zmieniamy fryzurę, malujemy się inaczej, zmieniamy styl, ale tak naprawdę w środku zostajemy tymi samymi ludźmi.
Wiecie jak ja się postrzegam ? Widzę osobę, która po prostu jest sobą. Jest uczciwa - kiedy coś przeskrobię zawsze zżera mnie poczucie winy, więc czuje, że powinnam nikogo nie oszukiwać i tak robię. Przyjacielską, Miłą i od razu mówię wam, że ryczę na smutnych filmach więc sami się domyślacie jaka jestem :).
you don't have to hate, cause my jesus loves ALL
Moim zdaniem jesteś bardzo ładna,oliwkowa karnacja mi się podoba.Jesteś inna od wszystkich,to dobrze.Wyróżniasz się.Nie dostrzegam w tobie tylu wad co ty w sobie,haha.Prawie zawsze u każdego tak jest,ale zgadzam się koloru włosów bym nie zmieniła :))
ReplyDeleteMÓJ BLOG ZALEŻY MI
Świetny post !
ReplyDeleteA te słowa na koncu dają wiele do myślenia :)
Zapraszam do mnie;
burgundychocolate.blogspot.com
Poruszający post! Daje do myślenia :)
ReplyDeletehttp://libellule21.blogspot.com/
Ja wiele rzeczy chciałabym w sobie zmienić, ale no urodziłam się taka i tego sie nie da zmienić :D
ReplyDeletenataa-liiaa.blogspot.com
" Po burzy zawsze wychodzi tęcza" i tego się trzymam! :D
ReplyDeleteMój profil przez nos jest.... kiepski :D Nie jest spełnieniem moich marzeń, tak jak nos, ale ogólnie mi to nie przeszkadza :) Ja za bardzo ulegam emocjom, głównie chodzi mi o wściekłość i rozdrażnienie. Wciąga mnie jak w czarną dziurę... :)
ReplyDeleteJa mojego charakteru bym nie zmieniła, akceptuję nawet wady. A w wyglądzie to na pewno zmieniłabym figurę.. i nawet staram się ją zmieniac :)
ReplyDelete☼nikoletta-blog.blogspot.com☼
Również nie znoszę swojego profilu i również walczę z wybuchowością ;) Ale, tak jak napisałaś, należy akceptować swoje wady i nie popadać w paranoje ;)
ReplyDeletehttp://carmenlolka.blogspot.com/
Bardzo fajny pomysł na posta. Uważam podobnie. Aby ktoś mógł nas pokochać, najpierw musimy sami siebie pokochać. Akceptacja siebie jest bardzo ważna ;) Każda dziewczyna/ kobieta powinna czuć się piękna, bo taka jest.
ReplyDeleteZapraszam także do mnie http://liveeyourstyle.blogspot.com/ :)
Cudowny post :))
ReplyDeleteTeż tak mam, że jak stanę przed lustrem widzę swoje wady, ale próbuję, aby częściej zauważać swoje zalety, a moje złe strony zmienić na te dobre.
Z wyglądu, tak jak napisałaś, niestety się nie zmienimy, a może i stety, bo w końcu dzięki temu jesteśmy inni, wyróżniamy się, a nie wtapiamy się w tłum, stając się czyjąś kopią.
Ostatnio tak myślałam... Co by było, gdyby tak nagle wszyscy chcieliby by kimś innym, kimś kim nie są. Myślę, że świat byłby dziwny, nawet bardzo, a my stając się czyjąś kopią również czulibyśmy się źle. Nawet będąc kimś innym, zawsze znaleźlibyśmy rzecz albo bardziej cechę czy wadę, którą chcielibyśmy zmienić. No cóż ludzie tacy byli, są i będą. Tak nas stworzyli. A tacy jacy jesteśmy, tacy mamy pozostać i zaakceptować siebie :)
Ale się rozpisałam :D
Pozdrawiam Julia
www.mercyandlulu.blogspot.com
Ciekawie! zapraszam - unniversalblog.blogspot.com
ReplyDeleteFajny post, takiego jeszcze chyba u nikogo nie widziałam :)
ReplyDeleteJa bym chciała mieć chudsze nogi, a nie zmieniłabym włosów i oczów <3
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Ja mam wiele takich rzeczy. Probuje osiagnac swoje cele ale czesto bywa tak ze jeden krok jest cofnieciem sie pozniej o dwa
ReplyDeleteJa, nienawidzę swojej figury, nosa i małych ust. Chciałabym być blada, bardzo blada a także mam dość ciemną oliwkową cere. Chciałabym pozbyć się jednego dołeczka w policzku (posiadam tylko jeden dołek) bo wygląda okropnie dziwnie. A co lubie? Lubie swoje oczy, bo są dość duże, polubiłam ostatnio swoje brwi których nienawidziłam, ale stwierdziłam że są jednak niczego sobie. Chciałabym mieć szczuplejszą szyje (wiem, dziwny kompleks) i ładniejsze paznokcie :) A także nie obraziłabym się za zmiane koloru oczu..
ReplyDeleteBY CZŁOWIEK KOMPLEKS :D
Obserwujemy?
lawendoweciasteczko.blogspot.com
Też bym zmieniła w sobie kilka rzeczy, ale jakoś już pogodziłam się z moimi wadami i staram się z nimi żyć, bo polubić ich się nie da.
ReplyDeleteKażdy ma jakieś słabe punkty, więc sądzę, że po prostu trzeba się z nimi pogodzić, ewentualnie próbować coś zmienić. Dobrze dobrany obrazek :)
ReplyDeletewho-rly-cares.blogspot.com
Każdy chciałby w sobie coś zmienić, ale najważniejsze jest akceptowanie siebie ;) Ja również, gdy coś mi nie idzie, to przypominam sobie cytat "po burzy zawsze będzie tęcza" :)
ReplyDeleteBardzo madry post, pozdrawiam ~ Mój blog - kliik! ♥
oo dużo ja chciałabym zmienić w sobie ;l)
ReplyDeletehttp://tinnqu.blogspot.com/
Karnacji to ja Ci zazdroszczę ;c
ReplyDeleteŚwietny pomysł na post.
Ja natomiast powtarzam sobie, w sumie nie powtarzam, ale to cały czas tkwi w mojej głowie : "Jak pięknie i cudownie zostałaś stworzona" z Książki Demi Lovato
ReplyDeletehttp://modaiurodawedlugjulii.blogspot.com/
Fajne :) http://diamontsfashion.blogspot.com/
ReplyDelete